W czwartek 28 lipca w poznańskiej Kolegiacie Farnej odbędzie się koncert organowy. Wykonawcą będzie pochodzący ze Słowacji Stanislav Šurin, który koncertował m.in. w USA, Meksyku i Kanadzie. W programie utwory m.in. Jana Sebastiana Bacha.
Z pewnością miłośnikom muzyki organowej nazwisko to jest znane i nie trzeba więcej, by zachęcić ich do wieczoru ze sztuką. Do mnie bardziej jednak przemawia sam instrument – kościelne organy zbudowane przez XIX wiecznego mistrza Friedricha Ladegasta. Trafiły do Poznania za sprawą ówczesnego proboszcza fary ks. Waleriana Ziętkiewicza, który najwyraźniej dość miał odprawiania mszy przy kapeli farnej i postanowił zakupić nowe organy. Na nowy instrument udało się zebrać niebagatelną kwotę 24 tys. marek, równowartość dwuletnich dochodów dobrze zarabiającego robotnika, z czego połowę ofiarowała anonimowa poznanianka. Projekt i wykonanie zajęły 4 lata i w roku 1876 organy stanęły w naszej farze. Oczywiście przedsiębiorczy poznaniacy nie przepuścili okazji, by na nich zarobić – warsztat niejakiego Józefa Zeylanda wykonał drewnianą szafę z figurami muzykujących aniołów. I tak powstały organy o 43 głosach z trzema klawiaturami ręcznymi, 2597 piszczałkami, z których największe mierzą ok. 6m, a najmniejsze są kilku centymetrowe.
A tak na marginesie, w jaki sposób Józef Zeyland został upamiętniony w Poznaniu można się przekonać będąc na ulicy Zwierzynieckiej.